Dwie różne połowy.

Dwie różne połowy.

Mecz z Almą przejdzie do historii jako jeden z najdziwniejszym przebiegiem spotkania. Od początku kontrolowaliśmy mecz spokojnie grając od tyłu. W 8 minucie kapitan innego zespołu ograł rywala z odrobiną szczęścia dzięki czemu wyszedł dwóch kontra bramkarz Almy. Podanie do boku gdzie nadbiegał najlepszy strzelec Wojtek Czulak i 1:0. Dwie minuty później kolejny drybling tym razem Roberta Jurczygi i 2:0. Idziemy dalej za ciosem atak za atakiem, powalczył już na połowie rywala Robert odebrał piłkę i dograł praktycznie do pustej bramki do Pawła Sroki który podwyższa wynik na 3:0.  W 19 minucie dobrze rozegrany z pierwszej piłki atak naszej drużyny tym razem na pozycje wyszedł Paweł Sroka i odwdzięczył sie podaniem Robertowi który strzela w tym meczu drugiego gola i prowadzimy już czterema bramkami. W ostatniej minucie niepotrzebne rozegranie autu przez napastnika i rywal strzela na 4:1. Po przerwie na parkiet wyszły całkowicie inne drużyny. Alma praktycznie cały czas utrzymywała się przy piłce i atakowała. Ciężko było nam opuścić własną połowę i tak praktycznie wyglądało to do końca meczu. Na nasze szczęście mamy w drużynie Mateusza Słowiaczka który uratował nas w kilku sytuacjach. W czym należy upatrywać bezradność w drugiej połowie? Chyba nie możemy prowadzić wysoko bo kończy się wtedy granie zespołowe z pierwszej piłki a zaczyna holowanie i zbyt długie przytrzymywanie piłki. Niestety w tej lidze nawet najsłabszy rywal nie pozwoli nam tak grać . Trzeba przez całe spotkanie grać tak jak robiliśmy to w pierwszej połowie gdzie praktycznie każda bramka była formalnością do pustej bramki. Przy wysokim wyniku chyba kończy się myśl o zwycięstwie zaczyna dopisywanie puntów i myślenie o indywidualnych statystykach. Tą jedną rzecz należy w głowach wymienić by grać jeszcze lepiej. Punkty zasłużone choć przez drugie 20 minut męczone.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości