Klątwa zniesiona.

Kolejny raz czekało nas ciężkie zadanie związane nie tylko z grą przeciwko rywalom ale również przeciwnością od losu. Gdzie jednak zdejmować tą klątwę jak nie w Suszcu. Na początku jednak wszystko wyglądało jak zwykle. Piłka nr4 troche nam przeszkadzała, dużo zagrań niedokładnych za mocnych lub do tyłu. Pierwsza bramka dla rywali to konsekwencja wyprowadzenia piłki z naszego pola karnego zakończona stratą i brakiem agresywnego zablokowania rywala przez dwóch naszych zawodników. Już w 3 minucie najlepszy zawodnik rywali strzela z lewej nogi obok słupka. Gra się nie układała ale z powodów osobistych Kimla został przesunięty na ten mecz do zadań ofensywnych. W 15 minucie jedno z zagrań na ścianę zakończyło się minięciem obrońcy Almy i bramką naszej złotej rezerwy taktycznej tego dnia. Długo nie cieszyliśmy się z remisu bo już minutę później było 1:2 a nasz rywal zagrał najlepszą akcję w całym meczu strzelając bramkę w stylu barcelony. W pierwszej połowie najbliżej bramki dla nas był Tomek Kozioł ale piłka po jego strzale zatrzymała się na słupku. Na drugą połowę wychodzimy bardziej zmotywowani z chęcią wygrania spotkania. I już po trzech minutach mamy remis po bramce kapitana innego zespołu i asyście Kimiego. W 27 minucie ciężar gry na siebie wziął Beton i po minięciu dwóch zawodników wpakował piłkę do siatki. Od tego czasu kontrolowaliśmy wynik choć to rywal bardziej atakował a my liczyliśmy na kontry. Świetnie w meczu spisywał się Pirania i to w dużej mierze dzięki niemu mogliśmy prowadzić po naszej 3 bramce. W 29minucie jedna z kontr zakończyła się sukcesem a piłkę i rywala do siatki wpakował Gelo. Do końca meczu kradliśmy czas i czekaliśmy aż przeciwnik się otworzy. Strzelić udało się dopiero w ostatniej minucie a do pustej bramki po podaniu Kimiego akcję wykończył Robcio potwierdzając naszą niewielką ale jednak przewagę w meczu. Jeśli poprawimy jeszcze zaangażowanie w całym meczu a nie tylko w drugiej połowie to będzie dobrze. Ważne 3pkt dla nas.